Trudno uwierzyć ale takie skrajności są typowe w NZ. Deszczowe i zimne zachodnie wybrzeże i piękne, słonecznie wschodnie (chociaż znajomi byli tam miesiąc później i zastali wręcz odwrotną sytuację). Takie plaże ciągnęły się od Dunedin po Christchurch.
Tak! Byliśmy jedynymi plażowiczami.
W towarzystwie glonów.
No comments:
Post a Comment