Thursday, July 16, 2009

Auckland


Z naszej czerwcowej wycieczki do Auckland, która potem zakończyła się wizytą w Rotorua.

Widok na Sky Tower z dzielnicy Parnell. Za chwilę będziemy podziwiać panoramę miasta z tej właśnie wieży.

Mariusz i szklana podłoga pokładu obserwacyjnego. Napisali, że jest tak wytrzymała jak beton, ale dzieci miały opory.

Dalego do domu.

Oczywiście jak to w Nowej Zelandii, cóż to by była za atrakcja turystyczna, gdyby nie oferowała możliwości wyprodukowania sobie odrobiny adrenaliny. A więc można sobie zafundować przeżycie ekstremalne w postaci skoku z wysokości 192 metrów. Mariusz nawet widział jednego se śmiałków. Widział to może za dużo powiedziane, coś mu śmignęło za szybą. A skaczący kierują się właśnie na ten czerwony punkt powyżej, tzn. wspomniane 192 metry poniżej.


Samo miasto uważane jest za nieatrakcyjne i nudne. My nie odnieśliśmy wrażenia, że jest nieciekawe. Może dlatego, że nie spodziewaliśmy się niczego nadzwyczajnego. Centrum jak to centrum: wieżowce, biura, kawiarnie. Ale są też okolice takie jak ta poniżej.

Devonport, bardzo przyjemna dzielnica z plażami, parkiem, ciekawą architekturą kafejkami i sklepikami oraz widokiem na panoramę Auckland.



Oto i panorama miasta.

Wygłupy na forcie.


Widok na wulkaniczną wyspę Rangitoto. Niestety nie starczyło nam samozaparcia, żeby się tam wybrać. Płynie się tam promem, a potem wędruje pieszo szlakiem na sam szczyt. Poza informacją turystyczną brak jakichkolwiek udogodnień cywilizacyjnych, trzeba miec własny zapas wody i żywności, a wszelkie śmieci zabiera się z powrotem ze sobą. Podobno wulkaniczny krajobraz robi niesamowite wrażenie. No cóż, przynajmiej mamy po co wracać:)

Mapa okolic Auckland z zatokami i wysepkami.

No comments: