Nasz kolega zaginął w górach. Nie ma go już prawie tydzień. Policja, wojskowe helikoptery i ekipy ratownicze przeczesują park do którego się udał. W niedzielę przylatują do Wellington jego rodzice. Na bieżąco śledzimy wiadomości. Już od środy głośno o tym w tutejszej telewizji. W Polsce pewnie nic na ten temat nie podano.
Nie mogę myśleć o niczym innym, nie będę więc opisywać jak Wiktor bawił się na dzisiejszej szkolnej dyskotece.
Mam nadzieję, że następny wpis będzie o tym, jak go uratowano.
No comments:
Post a Comment