Pocztówka wspomnienie.
Miasto zwiedzaliśmy z dwupiętrowego autobusu. Z dziećmi to najwygodniejszy i najmniej męczący sposób. Można podziwiać wszystkie najważniejsze atrakcje z wysokości oraz wsiadać i wysiadać dowolną liczbę razy aby zobaczyć coś dokładniej.
A to już słynna plaża Bondi w Sydney. Tam też dotarliśmy autobusem.
A to już słynna plaża Bondi w Sydney. Tam też dotarliśmy autobusem.
Wiktor był w swoim żywiole dopóki nie poparzyło go to stworzenie poniżej. Miał czerwoną pręgę na nodze i bardzo piekło, ale przeżył.
I jeszcze Darling Harbour nocą, nowoczesna dzielnica Sydney z hotelami, centrum konferencyjno-wystawowym, restauracjami itp. Jak widać złapała nas niezła ulewa.
No comments:
Post a Comment