Sunday, August 2, 2009

Batman i dragon.




"W czasie deszczu dzieci się nudzą", a że w NZ w zimie pada sporo to i siedzi się w domu. A jak się jest w domu to przychodzą do głowy różne pomysły: a to strzelenie sobie tatuażu, albo chodzenie przez cały tydzień do przedszkola w stroju Batmana. Tymek został zainspirowany przez koleżankę, która właśnie codziennie przychodziła przebrana za Spidermana i której bardzo zazdrościł. Wróciliśmy więc do zwyczaju odwiedzania w soboty wypożyczalni zabawek, odnowiliśmy członkostwo i oprócz wspomnianego stroju(niestety Spidermana nie było), co tydzień chłopaki targają worki z nowymi gadżetami. Oczywiście wybierają największe dostępne zabawki i w rezultacie podłoga jest oblegana przez jakieś budowle, zestawy konstrukcyjne itp. Na razie im się jeszcze nie znudziło i przynajmniej w soboty zaraz po wypożyczeniu jest trochę ciszej niż zwykle. Aha i jeszcze w zabawce musi być kilka małych części, żeby rano tuż przed terminem zwrotu w panice szukać zagubionej kulki albo śrubki.
A propos zimy, tegoroczna różni się od poprzedniej, kiedy to narzekaliśmy na ciągłe ulewy i wiatry, tzw. "southerlies" albo "northerlies" (0d kierunku z którego wieją). Na marginesie, w dalszym ciągu nie potrafię ich rozpoznać, ale te z południa są podobno zimniejsze i bardziej dają w kość. W każdym razie w tym roku jest o dziwo mniej wietrznie i mokro, ale za to naprawdę zimno. Kilkukrotnie temperatura spadała w okolice 1-3 stopni i bywało naprawdę "rześko", prawie jak w Polsce, tylko bez śniegu.

No comments: