W styczniu, jeszcze w czasie wakacji Wiktora polecieliśmy na tydzień na Wyspę Południową pokazać babci Christchurch i Półwysep Banks'a.
Spacer po centrum. Pierwsze 3 dni w samym mieście nie należały do najcieplejszych.
Przejażdżka tramwajem wycieczkowym.
Ogród botaniczny. To samo drzewo, na którym fotografowaliśmy się rok temu.
Ogród różany.
W kolejce linowej na szczyt, z którego można było podziwiać panoramę miasta. Nie mieliśmy okazji, bo kiedy wysiedliśmy na górze zaczęło padać i mgła przykryła wszystko dookoła.
To też już było w zeszłym roku.
Galeria Sztuki Współczesnej, w której spędziliśmy pół dnia. Wiktor i Tymek wzięli udział w specjalnym letnim programie dla dzieci. Polegało to na przejściu przez wystawy wg przygotowanego przewodnika, odwiedzaniu wybranych dzieł sztuki, odpowiadaniu na pytania i poszukiwaniu "ukrytych" skarbów. Wszystko dopóki Łucja się nie obudziła.
A to tramwaj widziany z zewnątrz.
Odliczanie do Pucharu Rugby w 2011.
W ośrodku, w którym spędziliśmy 3 noce.
No comments:
Post a Comment