Tuesday, February 23, 2010

Koniec i początek roku szkolnego

Choć nie nowe wcale, ale donoszę co następuje:
Po wakacjach, od lutego Wiktor jest już w trzeciej klasie. Poniżej świadectwo za rok poprzedni:

Legenda:
Dla niewprawionych w angielskim:
to A i C nic nie ma do amerykańskiej skali oceniania (od A do F)
T- oznacza, że aby osiągnąć dany cel uczeń zależny jest od nauczyciela
W - pracuje w kierunku osiągnięcia celu
A - osiąga wyznaczony cel
C - osiąga cel na wysokim poziomie
To dotyczyło osiągnięć w pisaniu/czytaniu/rozumieniu/mówieniu, matematyce, sztuce i wf.

A na ostatniej stronie , która odnosi się do czegoś co w Polsce nazwane jest zachowaniem ( a tutaj umiejętnościami społecznymi i osobistymi oraz nawykami pracy) skala była następująca:
S - czasami (poniżej 40% przypadków)
U- zwykle ( 40-90%)
C- Zawsze (ponad 90% przypadków)

Jak widać, Wiktor, mimo iż zaczynał bez znajomości angielskiego, po 1,5 roku nie jest już zalezny od pomocy nauczyciela w żadnej dziedzinie. A podlegał takim samym standardom jak dzieci tutejsze. Najlepiej mu idzie w matematyce. Jeszcze streszczenie końcowych uwag od nauczycielki:
- pracowity, pomocny, lubi szkołę i odnajduje się wśród rówieśników, kiedy nad czymś pracuje jest skoncentrowany i staranny, uważnie słucha
- w matematyce, kiedy wyjaśnia jak rozwiązał dany problem, wykazuje poziom myślenia typowy dla starszych dzieci
- całkowicie wykorzystuje możliwości edukacyjne i społeczne, które dostarcza szkoła, nabrał pewności siebie
- ma świetne i trochę szelmowskie poczucie humor (np. ostatnio pani śmiała się na głos z wypracowania Wiktora)
I podziękowania oraz życzenia od nauczycielki.

A to stara klasa Wiktora.
Obecnie jest w innej sali i z inną Panią. Tzn. tutaj wszyscy są pomieszani jak co roku. Dodatkowo klasa 3 jest pomieszana z klasą 4, czyli część dzieci jest z 3 a część z 4. Jest to bowiem taki rok przejścia i chcą aby czwartoklasiści sobie pewne rzeczy utrwalili a trzecoiklasiści mają czerpać wzorce ze starszych. Tak więc z dwóch równoległych klas drugich powstały 3 równoległe klasy trzecio-czwarte. Za rok starsi odejdą do klas piątych a rocznik Wiktora będzie pracował z młodszymi. Jednocześnie wewnątrz tych klas równoległych, które przecież realizują ten sam program dochodzi do wymian na niektóre zajęcia. Tzn zamian nauczycielek, lub podziałów na grupy miej i bardziej zaawansowane (np. w matematyce). Nie pytajcie mnie jak to działa, ale działa i to świetnie. Próbuję sobie wyobrazić taką elastyczność w szkole PL. I mam spore trudności.

No comments: