Friday, May 22, 2009

Christchurch wakacje styczeń


Na kempingu w Timaru. Wiktor upodobał sobie tę dmuchaną poduchę. To był "Holiday Park" z wygodami.

Po prawej kuchnia, a w tle widać jaką popularnością cieszą się kempingi w NZ.

Plaża Le Bons Bay wyszukana w przewodniku, nieźleśmy się nakrążyli, żeby ją odnaleźć.


I kolejny kemping. Akaroa. Nie było dmuchanej poduszki, ale był basen.

A to już Christchurch i słynne tramwaje.



Christchurch to miasto z prawdziwego zdarzenia. Jest rynek! Nie to co Wellington.

Mariuszowi podobała się ta fontanna ("fantazja" jak mówi Tymek).

W drodze do ogrodu botanicznego.

Muzeum sztuki współczesnej.


I już w ogrodzie. Wiktor na sekwoi (chyba).

Tak wygląda publiczny plac zabaw i kompleks brodzików.

No comments: