Tuesday, April 15, 2008

Wikta


Wiktor w szkole OK, zero problemów. Cieszy sie bo jest tam wielki plac zabaw i wychodzą często na przerwy, jedzą też przyniesiony lancz na dworze, także jakby piknik. Poza tym, tu w szkole jest bardziej kolorowo i wesoło, niż w Polsce w przedszkolu. Chyba niewiele rozumie, ale mu to nie przeszkadza. Dziś tylko zauważył, że tutaj imiona są jakieś na odwrót. Jak to, pytam. "No wiesz mamo, chłopaki mają imiona jak dziewczyny. Na mnie mówią "Wikta", tak mnie nazywają"

No comments: