Thursday, January 28, 2010

Delfinki


Jedna pani, sąsiadka z pola namiotowego mówiła, żeby się nie przejmować porażką z wcześniejszego rejsu, bo delfiny przypłyną do zatoki jak co roku. Od 5 lat przypływają w Nowy Rok. Tak też było i tym razem, tylko o 3 dni wcześniej. Zaraz do nas przybiegła, że są i pożyczyła lornetkę, żeby lepiej widzieć. Na plaży i w wodzie zrobiło się małe zbiegowisko. Delfiny podpłynęły naprawdę blisko, dosłownie kilka metrów od brzegu, czego nie udało mi się jednak uchwycić na zdjęciach. Zazdrościłam ludziom, którzy byli akurat w wodzie, a zwłaszcza tym na kajakach i łódkach. Zwierzęta zupełnie nie bały się ludzi, wręcz jakby zaczepiały i wciągały do zabawy. To było niesamowite przeżycie. Trwało to dobre pół godziny.


Wróciły też dnia następnego, gdy wybraliśmy się na wycieczkę. Wiemy z relacji mamy, która odpoczywała w "obozowisku", że i tym razem można je było dokładnie i długo oglądać.

No comments: